Kolejna odsłona postępów w haftowaniu. Tym razem wyszyłam wszystkie kolorki które miałam do stworzenia pomarańczy. Resztę dokończe jak tylko zaopatrze się w brakujące kolory muliny. W między czasie zaczełam też haftowanie serwetki, która leżała u mnie i czekała, aż w końcu ją wyhaftuje he he. Tak więc w przerwach haftuje też serwetkę. Dziękuje też za Pesasi za pomoc w haftowaniu, gdyż miałam problem z doborem muliny i rozszyfrowaniem schematu. Stokrotne dzięki.
Dziś idę do szpitala na drobny zabieg, mimo tego będzie on pod narkozą i trochę się boje. Mam nadzieje jednak, że nie będzie żadnych komplikacji. Nie wiem też czy teraz będzie czas na tworzenie. Jak tylko wydobrzeje to napisze kolejnego posta. Postaram się też, jeśli się uda dokończyć serwetkę, jak będę się nudzić w szpitalu. Trzymajcie kciuki i przy okazji życzę dużo zdrowia i jak najmniej chorowania :D
Dziś idę do szpitala na drobny zabieg, mimo tego będzie on pod narkozą i trochę się boje. Mam nadzieje jednak, że nie będzie żadnych komplikacji. Nie wiem też czy teraz będzie czas na tworzenie. Jak tylko wydobrzeje to napisze kolejnego posta. Postaram się też, jeśli się uda dokończyć serwetkę, jak będę się nudzić w szpitalu. Trzymajcie kciuki i przy okazji życzę dużo zdrowia i jak najmniej chorowania :D
śliczne... od razu weselej się zrobiło ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
piękne:) trzymam kciuki za realizacje całego projektu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń