Witam :) tak jak pisałam w poprzednim poście, dla odmiany zajęłam się małym haftem. Dla mojego synka zrobiłam zakładkę, która okazało się pełni też funkcje linijki. Tak się składa, że od 2 tygodni mamy nowego domownika chomika Pimpka. A więc na zakładce postanowiłam go wyhaftować. Trochę trwało zanim wpadłam na wzór myszki z serem i przerobiłam ten wzór na białego chomika z ziarenkiem, bo przecież musi być Pimpek, a nie mysz. Do wyhaftowania użyłam dwa odcienie bieli i dwa odcienie tła, gdyż niestety muliny mi zabrakło, tło miało przypominać chomikowe wiórki. Napisy też umieściłam, gdyż musi być Pimpek podpisany. Mój synek nie mógł się doczekać kiedy dokończę zakładkę, czuwał abym przypadkiem nie zrobiła mysiego ogonka jak było przy wzorze myszki. Udało się zrealizować plan, a pomysł na narożną zakładkę znalazłam u Promyczka o
TU i to było inspiracją do mojej zakładki.
O to już chomik Pimpek na zdjęciu. Ciężko bardzo jest mu zrobić jakiekolwiek zdjęcie, jest bardzo ruchliwy. A oczka ma cudne, osobiście bardzo go polubiłam. Sama nie miałam chomika, gdyż bardziej mnie interesowały rybki. Miałam kiedyś własne akwarium i uwielbiałam ciągle coś w nim zmieniać. A teraz synek dostał pod opiekę chomika i bardzo o niego dba. Mówimy w sumie częściej na niego słodziak, chomiś, pimpeczek, maleństwo i można by jeszcze długo wymieniać.
A powyższą zakładko - linijkę zgłaszam na wyzwania Szuflady, czyli wyzwanie u Oli gdzie tematem jest "Jesienią do szkoły" oraz na wyzwanie wrześniowe Szuflady "Zwierzęta" Mam nadzieje, że praca się spodoba. A kolejnym zamówieniem od mojego syna jest zrobienie breloczka z wykorzystaniem tego samego wzoru. :) Co oczywiście niebawem zrealizuje.
Na koniec widok na mój mini kuchenny ogródek. Miała być lawenda, ale zdecydowałam się kupić jednak wrzos, gdyż będzie dłużej kwitnąć. A do tego w skrzynce mam bazylię, którą lubię dodawać na kanapki i sosy. No i w osłonce jest też papryczka, którą wypatrzyłam na targu. Jak robiłam zdjęcie jak widać byłam w trakcie chomikowania przetworów na zimę. Dziś zrobiłam dżem z jabłek i kiwi; ćwikłę oraz kolejną partię sosów słodko-kwaśnych. Ale to jeszcze nie koniec, gdyż jeszcze mam trochę słoików do napełnienia. Postanowiłam, że w tym roku zapełnię wszystkie słoiczki, a czemu nie? Zimą będzie przyjemnie je opróżniać :)
Pozdrawiam Was i do następnego spotkania - pa pa