Jak powstają cytrusy - cz. VIII
Mając sporo wolnego postanowiłam nadgonić z haftem. Zrobiłam więc w tępię ekspresowym mandarynki i drink pomarańczowy. Wzór z drinkiem pomarańczowym bardzo mi się podobał od samego początku chciałam go pięknie wykończyć. Nie obył się jednak bez komplikacji, ale z efektu końcowego jestem zadowolona. Odkryłam już przy mandarynkach to że jak się mocno naciąga nitki to kontury pięknie wychodzą, w poprzednich elementach widzę, że tego brakowało, więc nie wiem czy nie będę powtarzać tych konturów. Teraz pozostało się sprężyć i do końca wyszyć pozostałe cztery elementy :) trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam Was i życzę miłego po świątecznego tygodnia.
Ślicznie Ci wychodzi czekam na dalsze efekty :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
widzę, że super dobrze Ci to idzie !
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze, zawsze umiecie mnie podnieść na duchu---- mi się wydaje że można było to jednak lepiej wyszyć :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki w obu łapkach, może Twoje cytruski sprowadzą pogodę z ciepłych krajów ;) Buziaczki ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Monia, oj chciałaby bardzo taką pogądę, żeby tak z +20 stopni :)
OdpowiedzUsuńPiękne Hafciki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marta
Marto, ciesze się że ci się podoba haft, miło cię u mnie gościć, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń