Przedstawiam wam moje ozdoby na Helloween, do zrobienia których motywuje mnie zawsze mój syn. Dynia wycienta została przez tatę i syna, ja natomiast zrobiłam z części jadalnej pyszny dżemik. Do tego powstała jeszcze girlanda, którą zrobiłam z filcu. I tak powstała czarownica, duch, pająk, dynia, straszne oko. W sumie zrobiłam dwie girlandy, jedną do szkoły zaniósł synek, a pierwszej nie zrobiłam zdjęcia. Za to drugą girlande zgłaszam do wyzwania szuflady, gdzie trzeba wykorzystać motyw dyni. Na razie mała przerwa od biżuterii, lecz wkrótce przybędze prac biżuteryjnych z haftem koralikowym lub z beadingu, plany są tylko czekają na rezalizację :)
Dziękuję za cynk :) Mieliście sporo pracy! Na girlandzie tyle małych elementów do wycięcia, a drążenie dyni może być trudne :) A jednak wyszło świetnie!
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na wyzwanie:
http://asia-majstruje.blogspot.com/2012/10/wyzwanie-2-czas-zaczac.html
Pozdrawiam!
Asia
To prawda - wycinanie dyni to nie lada wyzwanie! Wyszło super! Pozdrawiam i dziękuję za udział w moim wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńNo no... Dynia naprawdę robi wrażenie. Podświetlić od środka, postawić w ciemnym pokoju... halloweenowy efekt murowany :-)A girlanda bardzo fajna :-) Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne te girlandy :)
OdpowiedzUsuń